5 błędów, które popełniłam i rzadko o nich mówię

LIFESTYLE

5 błędów, które popełniłam i rzadko o nich mówię

Na błędach człowiek się uczy i zdobywa doświadczenie. Nie myli się ten, co nic nie robi, a niestety wiele decyzji rzutuje już na całe nasze życie. Zdarzyło się też i mnie, choć wiadomo- trudno przyznać się do własnych wpadek. Tak więc 5 kwestii, które teraz zrobiłabym inaczej:

  1. Wybrałabym medycynę lub stomatologię. I to paradoks ogromny, bo zawód swój lubię bardzo i cieszę się, że mogę być farmaceutą jednak… jest to specjalizacja obecnie nieszanowana i niedoceniana. Studia wymagały ogromnego poświęcenia i zaangażowania (podobnie jak inne kierunki medyczne), a niestety praca w aptece sprowadza się często do bycia sprzedawcą, gdzie liczy się ilość i pieniądz, a nie zdrowie drugiego człowieka. Obecnie ludzie leczą się sami, szukają porad w internecie, sugerują się reklamą, a od farmaceuty wymagają jedynie realizacji recepty i odpowiedzialności za wydane leki. Oczywiście- po farmacji pracować można też przy produkcji leków, na kontroli jakości, czy przy badaniach klinicznych. Możliwości jest dużo, gdzie nabyta wiedza może być wykorzystana zdecydowanie w szerszym zakresie jak w aptece. Ja jednak od zawsze wiedziałam, że najważniejsza jest dla mnie praca z ludźmi i taką wybrałam ścieżkę. Żałuję, że nie zdecydowałam się na kierunek lekarski lub na stomatologię. To zawody, które niezmiennie, od zawsze cieszą się poważaniem w społeczeństwie. Dają ogromną satysfakcję z wykonywanej pracy oraz możliwość samorealizacji. Studia farmaceutyczne po prostu się “nie opłacają”. I słowo to ma tutaj dwa znaczenia bo po pierwsze zdobyta wiedza nie pozwala na jej wykorzystanie w praktyce, a po drugie zarobki są na tyle niskie, że równają się z wynagrodzeniem osób na dużo mniej odpowiedzialnych stanowiskach.miłość matki
  2. Nie prezentowałabym bloga wszystkim, których znamy. A najchętniej pozostałabym anonimową blogerką, dostępną w wirtualnym świecie internetu. Piszę bo lubię, bo sprawia mi to radość, bo to mój kawałek codziennego życia i miejsce, która pozwala na dzielenie się swoimi obawami i dyskusję z innymi ludźmi. Moja prywatność na blogu nie jest po to, by się nią chwalić, a dzielić. Piękne rzeczy traktuję jako inspirację, a nie chęć wzbudzenia zazdrość wśród czytelników. Dlaczego o tym piszę? Bo mój blog odbierany jest różnie. Czasem osoby, które nas znają osobiście i śledzą mój profil zostawiają negatywne komentarze, docinki i po czasie krytykę. Niektórzy piszą te negatywne emocje pod postem, inni obserwują i obgadują co z czasem dochodzi różnymi drogami do mnie. Nauczona doświadczeniem- gdybym mogła cofnąć czas nie mówiłabym nikomu, tylko robiłabym swoje. A nie zmuszam nikogo do odwiedzania homeandbaby.pl To kawałek mojego życia dla przychylnych nam ludzi.blog o modzie
  3. Nie zdecydowałabym się na zakup mieszkania pod miastem. Początkowo byliśmy zachwyceni- duży metraż za niską cenę, blisko do lokalnego sklepu i szkoły podstawowej ale… brak komunikacji miejskiej, całkowite uzależnienie od samochodu, daleko od żłobków, a do tego kradzieże i wyższe stawki za ubezpieczenie. W ciągu pół roku spod domu w szeregowcu skradziono nam dwa samochody! Dlaczego? Bo to wieś pod miastem. Brak monitoringu, szybki dojazd do autostrady i możliwość opuszczenia granic Polski. Od tego momentu zdecydowaliśmy, że koniecznie musimy zmienić miejsce zamieszkania. Dodatkowo dom pod miastem to w przyszłości konieczność codziennego dowożenia dziecka do szkoły, na basen i zajęcia pozalekcyjne. Obecnie nasz plan to mieszkać na obrzeżasz ale nadal w mieście.blog mamy farmaceutki
  4. Karmiłabym piersią dłużej. Janek karmiony był piersią 6 miesięcy. Wynikało to z faktu, że koleżanki już dawno “odstawiły”, do tego nie jadłam, bo nie miałam kiedy. I tak- straciłam pokarm. Jak pewnie pamiętacie- karmiłam Janka też butelką ze względu na silne kolki. Odciągałam wówczas w ciągu dnia mleko laktatorem i podawałam maluszkowi butelką antykolkową. W nocy pił z piersi. Wówczas było nam łatwiej przetrwać trudny czas. Jednak masa obowiązków spowodowały, że nie jadłam posiłków bo nie miałam kiedy ich przygotować. Starałam się też eliminować pokarmy wiatropędne, dokładnie selekcjonowałam wszystko co trafiło na talerz. I tak zaniedbałam możliwość dalszego karmienia piersią. Do dziś dnia żałuję i nie popełnię tego błędu przy następnym dziecku.popularny blog parentingowy
  5. Nie oczekiwałabym. Im mniej oczekujesz, tym mniejsze Twoje rozczarowanie! Rodzi się dziecko i wydaje Ci się, że powinnaś znaleźć się teraz w centrum uwagi? Nic bardziej mylnego! Wydawało mi się wówczas, że wszyscy będą nas odwiedzać by jak najwięcej czasu spędzić z maluszkiem i pomóc w tym trudnym i zupełnie nowym doświadczeniu. Ja nie prosiłam, a to wielkie wydarzenie było tak imponujące jedynie dla mnie. Później już słyszałam, że przecież “czekaliśmy na telefon”. Teraz wiem, że lepiej nie oczekiwać, nie wyobrażać sobie, że ktoś choć na chwilę wyręczy z obowiązków. Lepiej liczyć na siebie, a być może później uda nam się się mile zaskoczyć. Z drugiej strony- nikt nie ma obowiązku aby nieść pomoc i jest to jedynie dobra wola naszych bliskich. Tego się teraz trzymam.blog farmaceutki

 

7 komentarzy

  1. Klaudia

    28 lutego 2018 at 15:28

    Z większością punktów zgadzam się w 100% 🙂

  2. Hania

    26 lutego 2018 at 16:01

    @1, 3 – cóż, to są decyzje, niestety czasem człowiek uczy się tylko na swoich błędach. Samych lepiej przemyślanych decyzji w przyszłości życzę! I szczęścia.
    @2 – czyżby naturalna selekcja znajomych? oby jak najwcześniej ;] od przyjaciół strzeż, z wrogami sobie poradzę.
    @4 – zastanawiam się gdzie tu błąd? dłuższe karmienie często niewiele wnosi, a zakończenie karmienia zanim dziecko zacznie kojarzyć mamę z karmieniem to wielki zysk
    @5 – najwspanialsza strategia psychologii – oczekiwania wobec siebie. Wyznaczajac sobie cele, osiąganie ich przynosi zawsze zupełnie inny poziom satysfakcji. Nie oczekujmy postaw od ludzi – cieszmy się jak się pojawią. Ale to że chcę i radzę sobie SAMA powinno być najważniejsze. I cholernie przyjemne.

    Pozdrowienia!

    1. Izabela

      26 lutego 2018 at 21:05

      Dziękuję za ten komentarz 🙂 również Pozdrawiam!

  3. Paulina

    25 lutego 2018 at 19:10

    Punkt 1- niestety czuje sie tak samo jak Ty…

    1. Izabela

      26 lutego 2018 at 21:04

      Ahh… brak słów. Trochę to jest stracony czas bo nauki ogrom, a efekt taki kiepski :/ Oby już więcej nie popełnić takich błędów!

  4. Alicja

    25 lutego 2018 at 17:51

    Fajny, szczery wpis. Na przekor wielu blogom ludzki bo pokazujacy slabosci i to, ze nie zawsze wszystko jest tak pieknie jak na to wyglada.

  5. Violetta

    25 lutego 2018 at 17:01

    Popieram w pelni w 5 punktach 😊 Pozdrawiam

Leave a Reply

Your email address will not be published. Required fields are marked *