Odgrywanie scenek inspiracją do niezłej zabawy!

Dzień z trzylatkiem w domu to prawdziwa misja! Niezłe wyzwanie, próba kreatywności, burza pomysłów, a wszystko po to, by zaspokoić potrzeby małego, mądrego człowieka. Można się bawić na wiele sposobów, korzystać z gotowych kolorowanek i tworzyć prace manualne. Jednak z doświadczenia wiem, że dziecko uwielbia zabawę w akcji, wykorzystuje postacie i przedmioty, tworzy budynki i pojazdy, odkrywa sceny niczym z filmu lub z książki…

Celowo nawiązałam właśnie to książki bo naprawdę warto naszym maluchom podpowiadać czym i jak można się bawić! Trzylatek choć czytać nie potrafi to świetnie słucha, rozumie, przetwarza i przekłada na realia! Tym bardziej, jeżeli ma odpowiednie rekwizyty. Może zatem samodzielnie decydować o losach bohaterów, tworzyć nowe historie i nowe zakończenia. Trochę jakby dać narzędzia do stworzenia dzieła.

Na ten post natchnęło mnie podczas choroby synka, kiedy to suchy, duszący kaszel uniemożliwił opuszczanie czterech ścian domu. A cały dzień, zamknięci niczym w klatce to walka o przetrwanie. Wie to każda mama, jednak nie dla wszystkich jest to zrozumiałe (a szczególnie dla niektórych pracodawców). Tutaj podkreślam, że naprawdę trudno jest być mamą pracującą. Trudno jest zapewnić dziecku opiekę w czasie choroby, kiedy nie ma się nikogo do pomocy, a pracodawca słysząc o “opiece” kręci nosem. Zatem…Każda kobieta marzy o karierze i rodzinie jednocześnie. Połączenia tych dwóch aspektów często balansuje na krawędzi, a szalka przeciąża się jak w jedną, raz w drugą stronę. W chorobie liczy się dla mnie tylko rodzina i biorę zwolnienie, jeżeli sytuacja tego wymaga. I pewnie nie dalibyśmy rady, gdyby nie dziadkowie na odległość, którzy biorą wnuka na kilka dni do siebie 🙂 To jednak rozmowa na inny post 🙂 Wracam do temtu…

Długo zastanawiałam się, czy pokazywać Wam te książeczki, bo z jednej strony to nic nadzwyczajnego. Jednak coraz więcej rodziców posiłkuje się TV zamiast książką. Po drugie trudno jest wybrać coś konkretnego kiedy w ofercie książek dla dzieci znajdują się setki pozycji. Jedne nadają się na wieczorne rytuały, czyli dobranocki, inne uczą, a książeczki LEGO zapewniają rozrywkę, kształtują wyobraźnię i dają dawkę inspiracji do świetnej zabawy! Dodatkowo mini figurki pozwalają bawić się dokładnie tą samą postacią jak w książce! Nie pisałabym o tym, gdyby nie świadomość jak cenne są chwile, kiedy to dziecko bawi się samo. Każda mama tego potrzebuje, by nadrobić domowe obowiązki. Chociażby chwila by rodzina miała zdrowy, ciepły obiad na stole.

Największy hit jak dla mnie to Lego CITY, Złapać Złodzieja. Tutaj mamy dwie figurki w zestawie, trójwymiarową scenkę, ciekawą opowieść i rozkładaną drogę do imitacji pościgu. Książka naprawdę wciąga. Bawiliśmy się już wielokrotnie w policyjne pościgi. Książkę kładliśmy na dywanie z nadrukiem, co wraz z trójwymiarową sceną miasta pozwalało odwzorować fragmenty opowieści. Taki jakby rozkładany domek dla lalek tylko, że w wersji dla chłopca. Poszczególne budynki, komisariat, stragan warzywny…. Wszystko to pozwala puszczać wodze fantazji. Synek obecnie uwielbia Lego. Ciągle buduje i składa, zatem ta propozycja ogromnie go ucieszyła. Z pewnością zaopatrzymy się w kolejne egzemplarze, tym bardziej, że trójwymiarowa, ponadmetrowa konstrukcja składa się do wielkości książki i zajmuje minimalną ilość miejsca. Strzał w 10!

Kolejna, ulubiona to Lego CITY Czas na prezenty. Tutaj mamy uroczą figurkę św. Mikołaja oraz garść zadań, które to sprawdzą się już dla trzylatka (aż byłam zaskoczona, że synek tak dobrze sobie z nimi poradził!). Książka jest bardzo interesująca, posiada komiksy (idealne do odtworzenia!), labirynty, wymaga zaangażowania i stanowi idealną propozycję na prezent pod choinkę! Przerobiliśmy ją dwukrotnie i pewnie jeszcze nie raz do niej zajrzymy (szczególnie w okresie około świątecznym). Bardzo polecam!

Kolejna to Lego Akcja: Zabawa. Tutaj również mamy sporo zadań do rozwiązania, kolorowania i zgadywania. Dołączona jest figurka nurka. Idealnie na wspólne wieczory i zimowe popołudnia.

Inne linie z serii Lego jak np. Harry Potter naklejkowe scenki zawierają całą gamę różnych naklejek oraz strony do tworzenia różnorodnych scenek. Właściwie to każde dziecko kocha naklejki. Tym bardziej, kiedy jest ich znacznie więcej aniżeli tylko wyznaczona ilość do wklejenia w konkretne miejsca. Autor książki zapewnił dowolność i dziecko samo wybiera jak urozmaicić scenki. Mamy zatem do dyspozycji cały ogrom naklejek w konkretnej tematyce, które dodatkowo możemy wykorzystać również w innych zabawach z dzieckiem.

Wpis powstał przy współpracy z wydawnictwem AMEET