Matczyne poświęcenie

LIFESTYLE

Matczyne poświęcenie

Wcześniej nie dowierzałam, że to powiem. Myślałam- jak to? Cudowny przywilej mają kobiety mogąc wykorzystać URLOP macierzyński i rodzicielski. Teraz już wiem, że prawdą było to co mówiły doświadczone w fachu matki. MATKA W PRACY ODPOCZYWA. Bo właśnie tak jest! I to nie dlatego, że jest się złą matką, ale dlatego, że po roku całodobowej opieki pada się na twarz. Teraz wiem co mówię.

Podziwiam wszystkie z Was, które decydują się na kilkuletnie poświęcenie. Wiem, że to najlepsze dla dziecka, kiedy może być w domu z mamą. Czuje bliskość, troskę i ma najlepszą opiekę. Bo kto da tyle miłości co matczyne ręce? Jest druga strona medalu. To my, kobiety. Nie jesteśmy egoistkami myśląc o sobie. Każda z nas ma prawo się spełniać w taki, czy inny sposób.

kiedy mam zostaje z dzieckiem

Ostatnio jedna z Was napisała „mam wrażenie, że macierzyństwo wyczyściło mi pamięć”. Wiecie co? Coś w tym jest. Człowiek bez powtarzania, zapomina. A trudno jest usiąść w spokoju przy dziecku i przeczytać książkę. Nie mówiąc o tytułach naukowych, które wymagają skupienia by pozwoliły odświeżyć wiedzę. Słyszałam historie o maluszkach, które grzecznie leżą pół dnia, a ich matki podczas macierzyńskiego nadrabiają życiowe zaległości. Piszą prace magisterskie lub robią kursy doszkalające. Ja tego nie doświadczyłam. Wyobrazić sobie wręcz nie mogę, bo bez wsparcia w postaci niani, czy babci takie poczynania dla mnie z cudem graniczą. Ktoś powie, że zawsze można dodatkowe rzeczy zrobić kiedy dziecko śpi. Owszem, można. Z tym, że sama mam wtedy tak dosyć, że potrzebuję oderwania, chwili relaksu dla duszy. Chodząc do pracy tego nie ma! Nie jestem tak psychicznie zmęczona. Jakby chwila oddechu od codzienności daje nową energię, chęci do działania. To właśnie wracając do domu mam ochotę budować z synkiem domki z klocków i czytać mu bajki. Bardziej za nim tęsknie i mam ochotę poświęcić mu każdą minutę.

 

Jak to jest możliwe, że praca mniej męczy? Przecież trzeba zdążyć na godzinę, dawać z siebie 1000% i całe 8 godzin intensywnie myśleć, czasem przeliczać, analizować. Ale co jeśli się to lubi? Jeżeli satysfakcja przekazywania swojej wiedzy daje poczucie spełnienia i właśnie tego potrzebujemy dla samozaspokojenia? Nie wierzę, że kobieta pozostaje w domu kilka lat z wyboru. Raczej z poświęcenia, troski i miłości. I pokłony dla tych z Was, bo sama nie wiem, czy bym podołała. Choć kocham Janka nad życie, staram się budować z nim relacje (o czym będzie post) i zaspokajam jego potrzeby, potrzebuję wyjść z domu. Może wydać się to to okrutne, bo każdy chowa w sobie takie emocje. Która matka głośno sygnalizuje, że czasem naprawdę ma dosyć? Nie porusza się tematu z obawy o własny wizerunek. Bo jak to? Jak możesz nie chcieć siedzieć z własnym dzieckiem? Nie zrozumie tego ten, kto rodzicem nie jest. Każdy ma prawo wyboru, wyrażania swojej opinii i nie można za to gardzić.

jak wybrać wózek

Odnoszę wrażenie, że wyśmiewa się „kury domowe”, bo „to ta co w domu siedzi i nic nie robi”. A wychowywanie dziecka to czas ciężkiej harówki. Ciągłe zmęczenie, masa obowiązków i zadań. Codziennie ogrom pracy, która nigdy się nie kończy. Nie ma określonych godzin, a maluch potrafi ostro dać w kość.

Wiecie, że marudzenie i płacz dziecka mogą być przyczyną migreny? Powodować chandrę i depresję? A to właśnie kobieta musi to wytrzymać, wziąć na swoje barki i nie wolno jej się odezwać. Dobra mina do złej gry, a w środku burza emocjonalna. Macierzyństwo to lekcja cierpliwości, która może już trwać wiecznie. Nie mówię o wszystkich kobietach, bo przecież niektóre marzą właśnie o byciu pełnoetatową mamą. Pozwólmy się jednak każdej spełniać „po swojemu”. Ściskam wszystkie mamy, które spędzają każdy dzień w domu. Bądźcie silne bo życie z pewnością Wam to wynagrodzi!

Leave a Reply

Your email address will not be published. Required fields are marked *