Inspiracje, LIFESTYLE, Nowoczesne akcesoria
Nasz kącik do karmienia
Przygotowując się do powitania na świecie Janka, nie myślałam o tym gdzie będę go karmić. Bo przecież każde miejsce w domu może być dobre. Kanapa w pokoiku synka lub w salonie- czemu nie? Teraz wiem, jak bardzo się myliłam. Osobny kącik do karmienia musi być. Nie łatwo jest wygospodarować takie miejsce w domu. Nam się udało. Co prawda pod schodami- jednak jest z dala od okna, przez co pozbawione blasku rażącego słońca i powiewu zimnego powietrza.
Kiedy Janek ważył niecałe 4 kilogramy- karmiłam go wszędzie, gdzie w danej chwili było mi wygodnie. Nie było to aż tak trudne, wystarczyła dobra pozycja i po problemie. Teraz, kiedy jego waga to już ponad 6 kilo- bez dobrego podparcia dla kręgosłupa i przedramienia jest bardzo ciężko. Do tego maluszek się rozgląda, wszystko go interesuje przez co łatwo się rozprasza. Potrzebowałam miejsca, które będzie naszym stałym kącikiem do karmienia. Wiedziałam też, że najlepszym miejscem będzie salon, gdzie spędzamy najwięcej czasu w ciągu dnia.
Fotel to walentynkowy prezent. Jest naprawdę wygodny i do tego tak dobrze wpasował się w nasze wnętrze. Na kominku pojawiły się ramki. Taka mała galeria wspomnień. Mam tyle zdjęć synka! Nie wywołane to tak jakby ich nie było. Teraz mogę dokładać co jakiś czas nową ramkę aby galeria była aktualna.
Fotel, ramki na kominku– Ikea, Poducha do karmienia– Done By Deer
Leave a Reply