Dziecko, Fajne rzeczy i gadżety
Pojedynek dwóch królów
Czy wybór nocnika dla dziecka to ważna kwestia? Oczywiście, że tak! Załatwianie potrzeb fizjologicznych to bardzo intymna sprawa zarówno dla dorosłych jak i dla dzieci. Czy zauważyliście, że zanim maluch zrobi kupkę, udaje się w odosobnione miejsce np. pod stół, za firankę, czy do innego pokoju? Ja spostrzegłam to już jakiś czas temu.
Takie zachowanie oznacza, że dziecko utożsamia wypróżnianie się z intymnością. Co oczywiście jest naturalnym i właściwym odruchem. Zatem- nocnik jako przedmiot musi zostać zaakceptowany przez swojego właściciela. Powinien być wygodny, stabilny, dawać poczucie bezpieczeństwa podczas siadania i wstawania z niego. Sposób wyprofilowania siedziska oraz użyte materiały również nie są obojętne, gdyż decydują o pozycji jaką przyjmuje dziecko. Dają poczucie komfortu i swobody. Pozostał kwestie to możliwość szybkiego mycia, utrzymanie właściwej higieny nocnika i ogólna estetyka.
Wybór pierwszego tronu dla dziecka wcale nie jest łatwy. Sama z góry przekreśliłam wszystkie modele przypominające zabawki: grające, śpiewające, imitujące krzesełka lub zwierzaki. Nauka wypróżniania nie powinna być kojarzona z zabawą. Nocnik służy do zaspakajania potrzeb fizjologicznych. I na tym koniec. Wybierając nasz pierwszy tron przewertowałam modele dostępne w sieci. Porównywałam, czytałam opinie i recenzje. Idealny okazał się być wówczas nocnik firmy Prince Lionheart, o którym pisałam już TUTAJ. Z racji dwupoziomowego mieszkania, a tym samym konieczności posiadania dwóch egzemplarzy postanowiliśmy wypróbować jeszcze jeden model, bardziej mobilny i kompaktowy od Babybjorn.
Jako wprawieni w boju mamy zatem dla Was porównanie dwóch królów. Moim zdaniem to najlepsze dostępne na rynku nocniki dla dzieci, gdyż właściwie nie mają wad.
Wielkość i Waga
Prince Lionheart gabarytowo przewyższa Babybjorn. Wydaje się być zdecydowanie bardziej masywny i niestety mniej poręczny podczas przenoszenia z miejsca na miejsce. Jest też nieznacznie cięższy.
Kształt
Te dwa modele to tak naprawdę zupełnie inne dwa typy nocników. Babybjorn to typowy tron. Posiada solidne, wysokie oparcie, podłokietniki i miejsce na nogi. Dziecko siadając, może czuć się bardzo swobodnie i pewnie. Łatwo też mu samodzielnie wstać. Nocnik wykonany jest z wysokiej klasy plastiku.
Prince Lionheart to wygodna i miękka pufa. Odpowiednie wyprofilowanie wymusza na dziecku właściwą pozycję. Należy tutaj zwrócić uwagę na tworzywo siedziska, które jest elastyczne, miękkie i bardzo przyjemne dla skóry. Posiada też antybakteryjne właściwości. Dodatkowo nocnik ten ma możliwość zmiany wysokości, a więc przeznaczony jest dla młodszych i starszych dzieci.
Wkładka na nieczystości
Obydwa nocniki posiadają wyjmowaną wkładkę, która ułatwia zachowanie czystości. W przypadku Prince Lionheart mamy też miejsce na palce dzięki czemu nie wyślizgnie nam się ona z rąk. Wielkość wsadu jest tutaj jednak znacznie mniejsza. Początkowo myślałam, że wręcz zbyt mała! Solidna kupka zajmuje czasem sporą jej część, jednak nigdy nie przewyższa objętości.
W Babybjorn wkładka jest spora, a wyjmuje się również część na której siedzi dziecko. Tak więc zachowanie higieny jest bardzo łatwe i szybkie.
Osłona dla chłopców
Zarówno Prince Lionheart, jak i Babybjorn posiadają osłonę dla chłopców. W pierwszym przypadku to miękka guma, która wręcz przylega do skóry dziecka, zatem nic nie wydostanie się na zewnątrz. Można też ją odgiąć co sprawdza się w przypadku dziewczynek.
W Babybjorn mamy klasyczną osłonę jako wyprofilowanie wkładki wewnętrznej, co również dobrze się sprawdza.
Stabilność
Stabilność to obecnie dla mnie jedna z najważniejszych kwestii. Nie zdawałam sobie sprawy jak bardzo jest istotna, do momentu aż kupiliśmy nocnik z Ikea. Synek nie potrafił na nim samodzielnie usiąść, trudno mu też było wstać! Nocnik po prostu mu odjeżdżał, a on spadał na pupę. Katastrofa!
Babybjorn, jak i Prince Lionheart posiadają solidne podgumowanie na spodniej krawędzi. To nie kawałek cienkiej gumki, a porządna warstwa gumy, dzięki czemu nocnik ani drgnie! Tutaj przyznam, że Prince Lionheart wypada nieznacznie lepiej. Naprawdę nie da się go przesunąć nawet o mm.
Estetyka
Jakość wykonania, użyte materiały i ogólna estetyka nocników mówi sama za siebie. Produkty te nie tylko sprawdzają w codziennym użytkowaniu ale też dobrze wyglądają i pasują do każdego wnętrza. Bez skrępowania można je ulokować w łazience, czy postawić w pokoju. Cenię ich minimalizm i kolorystykę. W końcu to pierwsza toaleta mojego dziecka i miło mi patrzeć, kiedy syn z przyjemnością z niej korzysta.
Wybaczcie brak zdjęć z udziałem dziecka. Nie chciałam jednak aby pojawiły się takowe w sieci. Mam nadzieję, że mnie zrozumiecie.
Kinga
30 sierpnia 2017 at 01:12czy ten nocnik jest jeszcze dostępny ?
Izabela
3 września 2017 at 11:52Hmmm chyba już nie. A przynajmniej na to wygląda. Wielka szkoda 🙁 Może za chwilę znów się pojawi w sprzedaży. W końcu jest świetny!
Amelia
18 sierpnia 2017 at 12:53Miło, że dbasz o swoje dziecko i nie upubliczniasz jego zdjęć na nocniku 🙂 Kiedyś ci za to na pewno podziękuje 🙂