Podziwiam pary, które decydują się na dziecko, aby ratować związek

LIFESTYLE

Podziwiam pary, które decydują się na dziecko, aby ratować związek

Narodziny dziecka to wielkie wydarzenie. Łzy szczęścia, ogromna radość i duma. Trzeba jednak pamiętać, że dziecko to nowy etap w życiu. Nagle wszystko się zmienia, wchodzimy w nową rolę- stajemy się odpowiedzialnymi rodzicami. Do tego pojawia się stres i zmęczenie, szok związany z narodzinami nowego członka rodziny.

Kryzys w małżeństwie? Może dziecko scementuje związek. Znasz to? Czy w Twoim otoczeniu ludzie też tak myślą?

Piszę ten post nie dlatego, że my, jako para, nie odnaleźliśmy się w nowej sytuacji. Raczej jako bogatsza o nowe doświadczenie jakim jest macierzyństwo, chciałabym rozwiać wątpliwości osób, które wahają się z podjęciem decyzji. Sama nie do końca byłam świadoma zmian, jakie niesie za sobą rodzicielstwo. Mimo psychicznego przygotowania, dojrzałości emocjonalnej i szerokiej wiedzy teoretycznej- nie mogłam przewidzieć co nas czeka. Teraz, mogę śmiało powiedzieć- trudno się przygotować na pierwsze dziecko– to bezgraniczna miłość i oddanie sprawia, że stajemy się najlepszymi rodzicami. A ogromne pragnienie posiadania potomka daje siły i energii.

Pojawienie się dziecka w rodzinie zmienia dotychczasowe życie, rodzi nowe sytuacje i nowe problemy. Konsekwencją „owych” sytuacji są trudności, z którymi młodzi rodzice muszą się zmierzyć. Brak wprawy w opiece nad dzieckiem, trudny do ukojenia płacz i problemy ze zdrowiem maleństwa. Wszystko to wymaga współpracy i porozumienia ze strony partnerów. Razem można góry przenosić, a spokojem zwojować można jeszcze więcej. Choć w tak stresujących sytuacjach, kiedy chodzi o zdrowie dziecka, trudno zachować spokój. Jak to mówią niektórzy, przecież każdy przez to przeszedł. Zgoda. Tylko czy wszyscy mówią o emocjach, rodzinnej atmosferze, towarzyszącej tym sytuacjom?

Decyzja o dziecku często dodaje nowej energii, rzuca światło na związek. Czas ciąży to zdecydowanie najpiękniejsze chwile w życiu! Wspólnie celebruje się każdy miesiąc, każdy centymetr maleństwa. Wizyty na fotelu ginekologicznym i słuchanie bijącego serduszka dziecka- wspominam to wszystko jak bajkę. Nie przeszkadzają dodatkowe kilogramy. Wspólne posiłki, wyjścia do kina i wieczory ze znajomymi. Czas spędzany RAZEM. Tak, czas ciąży zdecydowanie wzmacnia więź pomiędzy partnerami. Z tym chyba zgodzą się wszyscy.

Kiedy wraca się do domu z dzieckiem na rękach, życie zaczyna wyglądać zupełnie inaczej. Całodobowa opieka, totalny brak czasu dla siebie nawzajem i chroniczne zmęczenie.

Para potrzebuje wzajemnej pomocy, szacunku i zrozumienia. Nie ma mowy o ratowaniu związku, o podnoszeniu się z kryzysu. To rodzicielstwo rodzi wiele nowych, kryzysowych sytuacji. Jest swojego rodzaju testem, który pozytywnie rozwiązany z pewnością zaowocuje w przyszłości.

Trudności dotąd występujące w małżeństwie zazwyczaj nie zanikają po urodzeniu dziecka. Dochodzi masa nowych problemów, obowiązków. Wcześniej nierozwiązane spory, niejasności, całkowita odmienność zdań to z pewnością nieodpowiedni grunt powiększającej się rodziny. Czy taki fundament zagwarantuje stabilny dom? Dziecko nie jest tym co zastąpi brakujące cegły, stanowi natomiast dopełnienie rodziny, miłości, cementuje związek.

Kobieta nie uczy się macierzyństwa- ono jest w niej, jest wpisane w jej psychikę. Mężczyzna ma trudniejsze zadanie- obowiązek opieki nad dzieckiem, pielęgnacja noworodka- te umiejętności musi nabyć. To właśnie kobieta przekazuje cenną wiedzę partnerowi, wprowadza go w „świat pieluch”. Wspólny język i szacunek to duże ułatwienie w tych chwilach. Obawy, brak doświadczenia i nowa rola. Do tego przemęczenie, całkowite oddanie się i poświecenie dziecku. Emocje i irytacja mogą wzniecić lawę w gotującym się wulkanie, która zaleje wszystko. A wycieńczenie rodzi bezsensowne kłótnie nawet w perfekcyjnie dopasowanym związku. Troska i opieka nad maleństwem wymaga ogromnych pokładów cierpliwości dla dziecka i siebie nawzajem, kompromisów i rozmowy. 

Życie rodzinne potrzebuje obecności i aktywnego działania obydwojga małżonków. Zgrany duet to wspólne uczestniczenie w wychowaniu dziecka, jeden wzór prawidłowych zachowań i postępowań. Szczęśliwa, kochająca się rodzina to szczęśliwe dzieciństwo i lepsza przyszłość dziecka.

Kiedyś usłyszałam stwierdzenie, że rodzicielstwo uwydatnia różnice między kobietą, a mężczyzną w postrzeganiu świata. Coś w tym jest. Jeśli więc nie czuliśmy się dobrze dopasowani przed narodzinami dziecka, po jego przyjściu na świat na pewno nie będzie lepiej.

Jeśli sama jesteś mamą- napisz, co Ty o tym myślisz. Może uchroni to niejdną parę przed popełnieniem błędu.

 

5 komentarzy

  1. Artlist

    30 grudnia 2021 at 05:45

    Nie zgadzam się , że kobieta ma wpisane w psychikę bycia matką … Co za bzdury … I nie musi się uczyć niczego.

  2. Agnieszka

    2 września 2016 at 10:01

    Zgadzam się w zupełności. U mnie co prawda dziecko nie miało ratować małżeństwa ale zaraz po ślubie byliśmy tacy szczęśliwi że bardzo chcieliśmy mieć dziecko. Niestety mój mąż już w ciąży pokazał mi że on jest najważniejszy – nie ja. Nie było tak kolorowo jak Pani opisuje. Po narodzinach malucha chwilowo też było szczęście a po miesiącu zaczęło się psuć. Ciągłe pretensje że dom nieogarniety i że wszystko robię źle. Takie oto wsparcie dostałam od męża. W szczególności że były problemy z laktacja i nie pomógł mi żeby to rozkręcić. Dziś mam tego wszystkiego tak dość że myślę o rozstaniu. Pomocy przy dziecku nie mam zbytnio bo jak wziął urlop to spał do 11 a ja od rana z małym. W ciągu dnia też wszystko było ważniejsze niż pomoc przy dziecku i pretensja że obiadu nie ma i nie posprzątaNe. Dziecko teraz ma 3,5 miesiąca. Trzeba dokładnie przemyśleć za kogo się wychodzi i jeśli coś nam się nie podoba w zachowaniu co się powtarza to lepiej dać sobie spokój.

    1. Izabela

      2 września 2016 at 21:38

      To jest naprawdę trudna sytuacja i bardzo współczuję. Aczkolwiek uważam, że można jeszcze powalczyć o związek. Długie, spokojne rozmowy i przedstawienie mężowi wszystkiego dokładnie tak, jak zostało to napisane w komentarzu. Mężczyźni się nie domyślają, trzeba im powiedzieć prosto z mostu co nas boli. Trzymanie w sobie nie polepszy relacji, a jedynie skumuluje negatywne emocje. TRZYMAM KCIUKI I ŚCISKAM MOCNO :****

  3. Jadwiga

    1 września 2016 at 19:57

    To prawda. Pojawienie sie dziecka wywraca nasz świat do góry nogami. Macierzynstwo wiąże sie z wielkim poświeceniem. Ciągły brak czasu, zmęczenie potęgują kłótnie w małzeństwie. Ma Pani racje ważne jest współpraca obu rodziców,napewno rozmowa i rozumienie siebie nawzajem. Brak uczestniczenia w tym razem rodzi jeszcze większe problemy – narastają miedzy małżonkami nieporozumienia,które przeradzają sie w ciagle awantury,czesto o zupełne głupoty. Ważne jest tez aby maz i żona nie zapomnieli o sobie i własnych potrzebach – pielęgnowali swój związek i swoją relacje. Gdy para planuje potomstwo w celu ratowania swojego związku – tak jak Pani wspominała – moze osiągnąć odwrotny skutek. Dziecko jest dopełnieniem każdej rodziny, ale tylko wtedy kiedy oboje ludzi daży sie miłością, szacunkiem i potrafi wspólnie pokonywać przeszkadza jakie przyniesie im życie. 😉

    1. Izabela

      1 września 2016 at 20:54

      Dokładnie tak. Jeżeli dwoje ludzi nie potrafi się porozumieć przed narodzinami dziecka, później będzie tylko gorzej. A ucierpi na tym niestety niewinne maleństwo…

Leave a Reply

Your email address will not be published. Required fields are marked *