Fajne rzeczy i gadżety, Wyprawka
Otulanie- uspokaja, ułatwia sen, zmniejsza objawy kolki… Dlaczego warto sięgnąć po otulacz?
Otulanie niemowlaka- to metoda uspokajania maluszka. Daje uczucie bezpieczeństwa, odwzorowuje warunki z brzucha mamy. Otulając, unikamy niekontrolowanych ruchów rączek i nóżek. Sprawiamy, że noworodek może spokojnie drzemać, nie wybudzając się. W pierwszych tygodniach życia, można stosować tą metodę również na noc. Do mnie najbardziej przemawia otulanie w ciągu dziennych drzemek.
Dlaczego? Otóż jednym z wrodzonych odruchów noworodka (tak jak np. odruch ssania) jest tzw. odruch Moro. Polega on na energicznym wyprostowaniu kończyn górnych i dolnych, wygięciem pleców w łuk i odchyleniem główki do tyłu. Następnie maluch zaciska pięści i obejmuje klatkę piersiową. Odruch ten pojawia się w odpowiedzi na nagły, niespodziewany bodziec. Może być nim głośny dźwięk lub hałas, nagły ruch lub zmiana światła. Maluszek wówczas doświadcza pobudzenia, może pojawić się wybuch płaczu. Wszystko to doprowadza w efekcie do wybudzenia. Otulanie uniemożliwia niekontrolowany ruch kończyn. Zapewniając tym samym spokojny sen. Nie jesteśmy przecież w stanie zapewnić maleństwu idealnego spokoju przez cały dzień. Zwykłe czynności, mogą powodować pojawienie się odruchu Moro. Nie jest on zresztą niczym nadzwyczajnym. W końcu to naturalny, fizjologiczny odruch, który samoistnie mija około 3, 4 miesiąca życia. Będąc świadomym konsekwencji jego występowania, możemy zmniejszyć częstość rozbudzania dziecka.
Co jeszcze daje otulanie noworodka? Zgodnie z opinią pediatrów- zmniejsza wydatnie objawy kolki. Skąd ten rezultat? Bliski kontakt z tkaniną, ciasnota i skrępowanie, przypominają maluchowi bezpieczny okres jaki spędził w brzuchu mamy. To środowisko, jest przecież jedynym jakie zna dziecko. Przyjście na świat to niemały szok, stanowiący ogromną zmianę. Stwarzając warunki zbliżone do “tamtego” środowiska, uspokajamy nasze maleństwo. Dajemy możliwość “aklimatyzacji”, poczucie ciepła i bezpieczeństwa.
Otulanie to też zaleta dla młodych, niedoświadczonych rodziców, gdyż ułatwia podnoszenie noworodka. Dobrze wiemy, jak delikatne jest to małe ciałko i jak trudno je prawidłowo chwycić. Mama jak mama, szybko się nauczy. Większe obawy ma tata, który nagle dostaję do rąk swoje dziecię.
Czym można otulać? Pieluszką flanelową, kocykiem klasycznym w kształcie kwadratu lub muślinowym. Możemy też użyć specjalnie stworzonego do tego celu otulacza. Taki “gotowiec” ma dużo zalet (szczególnie w przypadku świeżo upieczonych, niedoświadczonych rodziców):
- Jest zrobiony z delikatnego materiału, który ma bezpośredni kontakt ze skórą noworodka
- Oddychająca tkanina nie powoduje przegrzania noworodka, a jednocześnie zapewnia mu ciepło
- Łatwo i szybko możemy zawinąć maluszka, gdyż posiada specjalny kształt (nawet niewprawne jeszcze ręce młodych rodziców poradzą sobie z otuleniem noworodka)
- Niekorzystne jest niewłaściwe otulanie (zbyt mocne owijanie może nawet spowodować dysplazję bioderek). Gotowy otulacz jest tak skonstruowany, że zapewnimy swobodę ruchu bioder, co zapobiega wystąpieniu schorzenia.
Nasz otulacz przyjechał do nas wraz z szumiącym misiem. Zresztą posiada też identyczną nazwę WHISBEAR. Wydaję się być tym idealnym dla naszego synka. Jest mięciutki, miły w dotyku, zewnętrzna warstwa to szary welurek. Wnętrze otulacza to oczywiście 100 % bawełna (materiały posiadają atest OEKO-TEX®) Dlaczego jest to aż tak ważne? Właśnie przygotowuję dla Was specjalny post w tym temacie, który pojawi się już w przyszłym tygodniu.
Otulacz Whisbear ma specjalną konstrukcję, co zapewnia jego właściwe użycie. Odpowiedniej wielkości kieszeń na nóżki, ograniczy ich gwałtowny wyprost, a tym samym zapewni uczucie komfortu i swobody. Chodzi o to, aby maluch nie był zbyt „usztywniony”. Mógł swobodnie zginać nóżki i łatwo zmieniać pozycję tak, by wypracować dla siebie tę najbardziej komfortową. Bawełniane klapy służą do bezpośredniego kontaktu z ciałkiem maluszka. Następnie szczelnie okrywamy dziecko. Brzeg materiału musimy podłożyć pod pleckami.
Jak wszystkie produkty WHISBEAR, otulacz również jest perfekcyjnie zapakowany. Posiada ochronę w postaci kawałka weluru i wstążeczkę do zawiązania. Możemy przez to uniknąć zabrudzeń, czy kontaktu z przypadkowymi przedmiotami podczas transportu. Prezentuje się przy tym niezwykle uroczo 🙂
A jak u Was sprawdził się otulacz? Stosowałyście je wcześniej?
Otulacz kupicie TUTAJ.
Leave a Reply